Recenzja : Mia Sheridan - Bez słów
"Czasem słowa są niepotrzebne ,by wyrazić to ,co kryje się w sercu"
Jak wyznać miłośc bez użycia słów ? Jak można powiedzieć "Kocham Cię" ,gdy z twoich ust nie wydobywa się żaden dźwięk ? Dzisiaj mam dla was recenzje książki ,w której jest zawarta jedna z moich ulubionych historii miłosnych.
Tytuł oryginalny: Archer's Voice
Autor:Mia Sheridan
Oprawa : Miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 378
Ocena: 9/10
Archer Hale - To samotny chłopak ,którego życie nie oszczędzało.Zamknięty w sobie ,zapomniany w miasteczku , wyśmiewany przez okolicznych sąsiadów , uważany za dziwaka , żyje z dala od ludzi , odludek ,zdany sam na siebie , mądry , łagodny.Chłopaka największą traumą jest strata rodziców ,odrzucenie przez rodzine i blizna ,która przypomina mu o tym ,że nie może mówić.
Bree Prescott - Młoda dziewczyna ,której lęki z przeszłości nie dają spokojnie spać.Każda burza ,każdy grzmot przypomina jej o stracie ojca.W małym miasteczku Pelion szuka spokoju.Nowi ludzie,nowa praca,nowy domek i piękna okolica i do tego tajemniczy chłopak.Nie wie ,że ta znajomość odmieni jej życie na zawsze.
Przypadkowe spotkanie Archer'a i Bree odmieni na zawsze ich życie.
Za książkę zabrałam się na początku sierpnia.Towarzyszyła mi w podróży w góry.Nastawiłam się na raczej przeciętny romans ,coś w stylu Abbi Glines.Taka typowa powieść ,po którą sięgam ,gdy chcę się trochę odprężyć i odpocząć od fantastyki.Mia Sheridan zaskoczyła mnie historią ,ponieważ nigdy nie miałam okazji czytać o związku ,w którym jedna osoba nie mówi.
Związek tych dwojga musi przejść wiele prób.Archer nie jest doświadczonym kochankiem ,jest typem odludka.Po jedzenie chodził do sklepu tylko wtedy ,gdy nie było kompletnie niczego do jedzenia.Nie miał kontaktu z rówieśnikami.Nigdy nie był w związku , nigdy nie zależało mu na kobiecie ,tak ,jak zależy mu na Bree.Jest w stanie przyjść pieszo do dziewczyny ,gdy tylko zacznie się burza.Dziewczynie jednak on też nie pozostaje obojętny , chcę ,aby jej ukochany wyszedł na prostą ,zaczął żyć normalnie.Po mimo kłód jakie rzucają im rodzina Archer'a i okoliczni mieszkańcy , w miasteczku Pelion znajdują się jednak dobrzy ludzie ,którzy nie oceniają surowo pary zakochanych.Dają szanse zapomnianemu chłopakowi.Bree rozpoczyna pracę w barze i odnosi tam sukcesy.Jej dania przypadają gością do gustu ,a sam Archer postanawia zmienić się ,by jego dziewczyna miała jak najlepsze życie.
Książka jest tą ,po którą na pewno sięgnę jeszcze raz.Była dla mnie przyjemną odskocznią od fantastyki ,świetnie bawiłam się czytając ją.Związałam się z bohaterami na tyle ,że byłam w stanie czuć to ,co oni.Archer nie jest typowym napakowanym bucem ,któremu zależy tylko na tym ,by zaciągnąć dziewczynę do łóżka.Jest on wrażliwy ,pełen empatii ,zapomniany ,osamotniony.Gdy czytałam o jego przeżyciach z dzieciństwa bardzo się zasmuciłam ,chłopak przeżył bardzo wiele złych chwil.Muszę przyznać się ,że na zakończeniu tej historii popłakałam się. Zdecydowanie jest to warta polecenia książka, która pokazuje, jak piękna może być relacja dwojga ludzi. Autorka "Bez słów" stała się dla mnie jedną z lepszych pisarek tego gatunku. Podziwiam jej prace i styl, w jakim pokazała nam relacje osoby niepełnosprawnej i dziewczyny, za którą ciągną się widma przeszłości.Więcej nie mogę wam zdradzić ,bo chcę żebyście i wy sięgnęli po tą książkę.Mia Sheridan i jej "Bez słów" ląduje na wysokim miejscu w rankingu moich ulubionych historii miłosnych.
Bardzo podobała mi się ta książka :) Cieszę się, że ją przeczytałam i na pewno sięgnę po więcej książek Mii Sheridan ^^
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Jabłuszkooo ♡
Szelest Stron
Mam nadzieję ,że też złapie kiedyś jakąś książkę tej autorki , pozdrawiam również :*
Usuń