Jak pokochać trolla, czyli recenzja Trylogii "Klątwy" - Danielle L. Jensen
TRYLOGIA KLĄTWY
Tytuły tomów :
1. Porwana pieśniarka (432str.)
2. Ukryta łowczyni (500str.)
3. Waleczna czarownica (400str.)
Autor : Danielle L. Jensen
Wydawnictwo : Galeria książki
Oprawa : Miękka (ze skrzydełkami)
Ocena : 8/10
Jeśli śledzicie mnie na bookstagramie, to doskonale wiecie, że moim TBR'em na ten miesiąc zawładnęła twórczość Danielle L. Jensen. Jak pewnie zauważyliście, jestem również ogromną miłośniczką fantastyki oraz retellingów wszelakiego rodzaju. Kiedy zabierałam się za "Porwaną pieśniarkę", miałam ochotę na coś lekkiego, ale jednocześnie wciągającego - czegoś, co sprawi, że będę mogła usiąść, odpocząć, a jednocześnie świetnie się bawić podczas czytania. Czy Danielle L. Jensen sprostała moim oczekiwaniom ?
Trylogia klątwy opowiada historię miasta Trollus, które przed wiekami zostało uwięzione pod ruinami Samotnej Góry przez złą czarownicę. Wiedza o żyjących tam trollach zaginęła, ludzie nie zdają sobie sprawy, że tak naprawdę pod ich nosem żyją potwory. Kiedy trolle dowiadują się, że jest możliwość odzyskania wolności, która przed wielu lat została im odebrana, postanawiają zdobyć za wszelką cenę możliwość poczucia na swojej skórze blasku słońca - nawet jeśli tą ceną będzie poślubienie zwykłego człowieka z jednym z nich.
W taki właśnie sposób Cecile de Troyes trafia do miasta trolli, gdzie ma zostać złączona z samym księciem trolli - Tristanem, który wśród swoich poddanych ma opinię okrutnego i najpotężniejszego trolla. Kiedy dziewczyna zdaję sobie sprawę z tego, że jej ucieczka z tego miejsca jest nierealna, postanawia zaangażować się w życie mieszkańców.Dzięki Cecile poznajemy Trollus bliżej, mamy do czynienia ze zwyczajami, które tutaj panują oraz wszelakiego rodzaju trollami, które okażą się nie tylko przyjazne, ale i oddane ważnej sprawie.Dziewczyna zaczyna również zbliżać się do samego księcia Trolli, który pod fasadą tyrana skrywa nie tylko miękkie serce, ale i przywódcę całej rebelli... Cecile targają różne emocje - tęskni za domem, za swoimi marzeniami, a jednocześnie zaczyna być oddana temu miejscu i Tristanowi. Troll zatraca się w uczuciach do ludzkiej dziewczyny. Czy ich uczucie pokrzyżuje wszystko, o co tak walczyli? Czy ich związek przetrwa ciężką próbę jaką jest wojna?
"Porwana pieśniarka" to połączenie tego, co lubię najbardziej - dystopii oraz baśni. W tym przypadku mamy do czynienia z legendą o pięknej i bestii. Tristan to z pozoru potężny, ale i przerażający stwór, który wzbudza strach wśród swego ludu. Jednak pod fasadą okrutnego i zimnego drania skrywa miękkie serce. Przywódca rebelii, która ma cel - zniszczyć tyranie panującą w Trollus. Cecile to piękna, młoda i mądra dziewczyna, która z biegiem książki dojrzewa i staję się nie tylko kobietą, o której może marzyć niejeden mężczyzna, ale i przywódcą gotowym stawić czoła najgorszemu złu w imię miłości do swoich najbliższych i poddanych. Historia tych dwojga jest z pewnością jedną z bardziej powtarzalnych, gdzie on jest potęgą, która pod powłoką okrucieństwa skrywa miękkie serce i ona - która jest ucieleśnieniem piękna oraz kobiecej mądrości.
Jeśli jesteście fanami tej standardowej fantasy, której fabuła jest zaczerpnięta z legend i baśni, które doskonale znamy - "Porwana pieśniarka" autorstwa Danielle L. Jensen jest zdecydowanie dla was!
Najbardziej jednak podobał mi się świat wykreowany przez autorkę. Świat trolli, który wywarł na mnie naprawdę duże wrażenie. Od początku spodobał mi się sposób, w jaki Danielle L. Jensen wprowadza nas w ten świat, jak po kawałeczku odsłania przed nami zakamarki Trollus - razem z Cecile poznajemy życie mieszkańców, które do najłatwiejszych nie należy. Występuję tu m.in. podział na klasy, gdzie najpotężniejsi stanowią arystokrację, a ci których los nie obdarzył mocami, zostają służbą bądź pracownikami kopalni. Autorka przedstawia nam każdego bohatera z danej klasy, dzięki czemu jesteśmy wstanie jeszcze bardziej wgryźć się w fabułę. Trzeba przyznać, że w tej powieści wszystkie wątki się najzwyczajniej w świecie kleją. I to jest ogromny plus. Kiedy nie ma niepotrzebnych bohaterów, niepotrzebnych zdarzeń, tzw. zapchaj dziurę wątków. Tutaj wszystko ma swój początek i koniec, każda postać jest "po coś". Danielle L. Jensen stworzyła historię, gdzie wątki łączą się ze sobą i razem dają nam piękną całość.
Oczywiście zdarzały się momenty, kiedy trochę było tego za dużo i miałam ochotę odpocząć trochę od tego świata, ale myślę, że to było spowodowane tym, jak bardzo jest rozbudowany ten świat i ilość
Jeśli zastanawiacie się, jak jest z bohaterami - jest równie dobrze, jak z całą fabułą. Nie są płascy, każdy z nich jest rozbudowany na swój sposób. Widać, że autorka w każdego bohatera włożyła odrobinę serca, bo są oni starannie wykreowani, nie na "odwal się". Szalenie zżyłam się z tą historią i naprawdę ciężko było mi odłożyć te książki na półkę. Czuję lekki niedosyt, bo chciałabym przeczytać więcej przygód tych postaci. Jeśli czytaliście bądź słuchaliście kiedykolwiek recenzji na temat "Walecznej czarownicy" to z pewnością jesteście ciekawi, czy wspomnę o tym uderzającym zakończeniu. Prawda jest taka, że zakończenie bardzo mi się podobało, bo nie skończyło się tak zwyczajnie, nie było podkoloryzowane, cukierkowate. Zdecydowanie było prawdziwe, realne. Biorąc pod uwagę to, co się działo w całej trylogii oraz logikę, która kierowała tą powieścią - było idealne. Nie jestem w stanie wyobrazić sobie lepszego zakończenia tej trylogii.
Podsumowując - polecam całą trylogię fanom fantastyki, miłośnikom nawiązywanie w powieściach do dobrze znanych nam baśni, mitów. Mam nadzieję, że przy czytaniu Trylogii klątwy, spędzicie cudowny czas. Ci, którzy czytali już historię Cecile i Tristana - Dajcie znać, co najbardziej podobało wam się w tej serii.
Pozdrawiam cieplutko,
Martyna
To chyba nie do końca moje klimaty, ale ostatnio staram się poszerzać ilość gatunków, po jakie sięgam. Jednak raczej się nie skuszę :)
OdpowiedzUsuń