Recenzja : Samantha Shannon - Zakon mimów





Tytuł : Zakon mimów
Autor : Samantha Shannon
Wydawnictwo : SQN
Oprawa : Miękka
Liczba stron : 544str.
Ocena : 9/10




Witajcie !
Mam przyjemność zaprosić was na pierwszą recenzje w roku 2018 ! Będzie to recenzja pozytywna, bo recenzuje dla was "Zakon mimów", czyli drugi tom serii autorstwa Samanthy Shannon. Muszę oczywiście przyznać, że autorka po raz kolejny wywarła na mnie niesamowite wrażenie.Jeśli "Czas żniw" uważałam za książkę bardzo oryginalna, tak w drugim tomie jest jeszcze lepiej.



"Słowa dodają skrzydeł nawet tym zdeptanym, załamanym i pozbawionym całej nadziei" 



O czym będziemy czytać w "Zakonie mimów" ? 
Postaram się wam to powiedzieć w taki sposób, żeby nie zdradzić wszystkiego. Po wydarzeniach, które miały miejsce w pierwszym tomie, nasi bohaterowie próbują uciec. Jednak nie wszystko jest takie proste, jak mogłoby się wydawać.Tylko nielicznym udaje się uciec i ukryć się w zakamarkach Londynu.Wrogowie nie śpią, a Paige jest w wielkim niebezpieczeństwie. Jeśli w pierwszym tomie miała pewność, że są osoby, którym może bezgranicznie zaufać, tak w tym tomie jest zupełnie inaczej. Każdy może zdradzić, a nasza główna bohaterka jest najbardziej poszukiwanym jasnowidzem. Paige jest w potrzasku. Chciałaby być wolną. Żyć własnym życiem, ale wie, że na obecną chwilę nie może. Jedynym rozwiązaniem jest powrót do Siedmiu Tarcz i do Jaxona.Drugi tom jest jeszcze ciekawszy niż pierwszy. Poznajemy codzienne życie jasnowidzów, handel duchami - bo jak wiemy każdy gang chcę mieć jak najlepszą kolekcję duchów. Paige dalej jest faworytą Jaxona, więc ma pełno roboty. Tak naprawdę w tym tomie dowiadujemy się więcej o życiu jasnowidza. Wiemy więcej o gangach, o mim- lordach. 





Musze przyznać, że jestem zachwycona twórczością Samanthy Shannon. Uważam, że seria Czas żniw to jest najlepszy debiut.Trzeba przyznać autorce, że ma naprawdę dobry warsztat pisarski.Przy jej książkach świetnie się bawiłam i szczerze mówiąc książki te są naprawdę odprężające. W jakim sensie odprężające ? Już tłumaczę. Przy każdej z tych książek spędziłam parę fajnych godzin i nie nudziłam się ani przez chwilę.Jestem pod ogromnym wrażeniem nie tylko świata, który wykreowała, ale też samej fabuły. Uważam, że ten tom jest nawet lepszy niż pierwszy. Czemu ? Tutaj mamy pokazane intrygi, które toczą się między mim- lordami, mamy wydarzenia, które niejednokrotnie wcisnęły mnie w fotel. Szczerze mówiąc wiele było momentów, kiedy siedziałam jak na szpilkach i przewracałam kartka za kartką, bo chciałam się dowiedzieć, co kryje się dalej.Jeśli chodzi o samych bohaterów... Pokochałam ich jeszcze bardziej. Słyszałam, że niektóre osoby denerwuje zachowanie Paige. Każdy jest inny. Mnie osobiście nic w niej nie denerwuje, bo czytałam książki, w których bohaterki są po stokroć gorsze. - Serio, tacy bohaterowie istnieją. 



Paige tak naprawdę po raz kolejny staje się więźniem.Nie może praktycznie wychodzić z Siedmiu Tarcz.Tak jak w recenzji pierwszego tomu mówiłam, że główna bohaterka książek autorstwa Samanthy Shannon jest jedną z najlepszych bohaterek w literaturze dystopijno-fantastycznej. W tym przypadku nie jest inaczej. Paige jest jak dla mnie naprawdę fajnie wykreowaną bohaterką i w tym tomie polubiłam ją jeszcze bardziej.Jest odważna, nie jest egoistką, nie ma rozdwojenia jaźni (jak większości bohaterek z tego gatunku).







W tym tomie dowiemy się jeszcze więcej o bohaterach. Są oni postawieni w nowych sytuacjach, więc możemy poznać ich tok myślenia.Sama Paige, która okazała się osobom, która jednak myśli o innych. Biedna przez większość książki musi się ukrywać, zmienia swój wygląd - nosi szkła kontaktowe, tylko po to, by wrogowie nie domyślili się, że to ona.Nie wie sama, co robić. Nie ma kontaktu z Naczelnikiem, którego nie widziała od czasu ucieczki z Szeolu. Było mi jej naprawdę szkoda. Nie chciałabym się znaleźć w jej skórze. Paige jest osobą, która przejęła się losem jasnowidzów, w przeciwieństwie do większości mim- lordów, którzy wychodzą na strasznych egoistów.Nie chcę wam dużo mówić o bohaterach, bo chcę żebyście sami przeczytali "Zakon mimów". Nie chcę odbierać wam przyjemności z poznania wszystkich świata, który wykreowała Samantha Shannon.



Szalenie żałuję, że nie miałam okazji spotkać się z Samanthą Shannon. Niestety, kiedy była w Polsce, ja nie znałam jeszcze jej twórczości. Chociaż z drugiej strony - mój angielski nie jest chyba jeszcze na takim poziomie, żebym mogła z nią swobodnie porozmawiać i wypytać o wszystko. Przede wszystkim chciałabym jej podziękować, bo odwaliła według mnie kawał dobrej roboty. 




"Nadzieja to fundament rewolucji. Bez niej jesteśmy tylko prochem, który czeka, aż porwie go wiatr"


Kończać tą recenzje chcę powiedzieć, że szalenie polecam wam tę serię, bo jest to naprawdę fantastyka na bardzo wysokim poziomie.Jeśli nadal zastanawiacie się, czy warto sięgnąć po "Czas żniw" to powiem wam, że naprawdę warto!  Nie zastanawiajcie się, tylko czytajcie serię Samanthy Shannon "Czas żniw" i bawcie się dobrze ! Mam nadzieję, że świat jasnowidzów pochłonie was do reszty. Miłej lektury! 


Dziękuję Wam za przeczytanie mojej krótkiej opinii na ten temat.
Zaczytanego dnia,tygodnia,miesiąca i całego roku 2018 !
Martyna.


Komentarze

  1. Muszę w końcu przeczytać książki tej autorki, bo wiele osób już mi polecało :D
    Zaczytanego 2018 roku! ;*
    Pozdrawiam :* Dolina Książek

    OdpowiedzUsuń
  2. Koniecznie daj znać, jak już przeczytasz!
    Dziękuje i również życzę Wspaniałego 2018 roku z milionem nowych książek <3
    Pozdrawiam cieplutko ;*

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty