Recenzja : Monika Magoska - Suchar & Sylwia Dubielecka - Klątwa przeznaczenia





Tytuł : Klątwa przeznaczenia
Autorki : Monika Magoska - Suchar & Sylwia Dubielecka
Wydawnictwo  : Novae res
Oprawa : Miękka
Liczba stron : 812str.
  Ocena : 9,5/10



Cześć i dzień dobry!
Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją niezwykle ważnej dla mnie książki. Myślę, że obok tego tytułu nie da się już przejść obojętnie. Debiut, który wzbudził ogromne zainteresowanie wśród czytelników, w zasadzie najwięcej o tej książce mówił bookstagram. Stwierdziłam, że sama chciałabym sprawdzić, o co tak naprawdę jest ten cały szum. Potem natrafiłam na stronkę lubimyczytać, gdzie zobaczyłam po raz pierwszy negatywne opinie - były to dosyć konkretne wypowiedzi, które były pełne słów nienawiści do tej powieści. "Klątwa przeznaczenia" w zasadzie podzieliła czytelników na dwa obozy - miłośników i przeciwników. A gdzie w tym wszystkim jestem ja? Jeśli chcecie poznać moją opinię, zapraszam do dalszej części tego posta.



Do Czarnej twierdzy w Ravillonie trafia Arienne. Młoda czarodziejka, która szukając schronienia, zaufała swojemu przeznaczeniu - uzbrojona jedynie w magiczne umiejętności oraz kobiecą intuicję wyrusza wprost do świata pełnego dyktatury i brutalności. Dziewczyna przybywa do twierdzy i zderza się z zupełnie innym zachowaniem,  w porównaniu z tym, którego doświadczała w swym rodzinnym domu. Okazuje się, że nie każdy mężczyzna jest jak jej ojciec. Tutaj nie ma miejsca dla inteligentnych kobiet, które nie boją się wyrażać własnego zdania. Są one natomiast narażone na liczne upokorzenia ze strony mężczyzn, którzy nie mają zamiaru wiązać się na stałe z nimi, ponieważ jest to zakazane. Nikt z mistrzów nie może sobie pozwolić na uczucie do kobiety, ponieważ konsekwencje tego będą nieodwracalne. Owa kochanka zostaje zesłana do podziemi, gdzie czeka ją najgorsza kara z możliwych - śmierć. W Ravillonie jest jedna kobieta, która odpowiedzialna jest za inne Milady. Dba o to, czy wszystko jest tak, jak być powinno. Sprawdza, czy każda cyklicznie krwawi, czy biorą odpowiednie zioła antykoncepcyjne, aby żadna z dziewcząt nie zaszła w ciąże i tym samym nie zesłała siebie nieszczęścia.
Arienne przyciągnęła swoją urodą i zdolnościami niejednego mężczyznę. Jednak w szczególny sposób zainteresowała sobą Mistrza Severa, który od razu mianuje ją swoją milady. Związkowiec jest nie tylko jednym z najsilniejszych, kobiety jednak zwracają uwagę na inny duży atut Severa… Między bohaterami rodzi się więź, młoda Tahitanka staje się kimś niezwykle ważnym dla mężczyzny, który nigdy nie miał na dłużej żadnej ze swoich kochanek. Czy coś się zmieni w Ravillonie? Czy mistrzowie zmienią podejście do swoich kobiet? A może Arienne i intrygującego czarnowłosego mężczyznę połączy wspólna misja? 


Mam nadzieję, że tym krótkim opisem fabuły udało mi się Was chociaż odrobinę zainteresować tą powieścią. Teraz przejdźmy już do mojej opinii. Jeśli chodzi o wykreowanie świata- jestem jak najbardziej zadowolona! Autorki przedstawiły to w takiej formie, dzięki której mogłam z łatwością przenieść się w to uniwersum Związkowców. Absolutnie wszystko mi tam pasowało. Wraz z Arienne poznajemy zakamarki twierdzy w Ravillonie i dzięki temu nie ma czegoś takiego jak np. w "Prawdodziejce". Od podstaw poznajemy ten świat, ponieważ sama bohaterka oswaja się dopiero z nową rzeczywistością, z jaką przyszło jej się zmierzyć. Sylwia oraz Monika rozwinęły bardzo tę historię, mamy tytaj dużo wątków i wielu świetnie wykreowanych bohaterów, z którymi można się naprawdę związać. Muszę przyznać, że jeśli chodzi o grube książki, to bardzo ciężko jest mnie utrzymać przy lekturze przez jakiś dłuższy czas - zawsze znajdzie się coś, co mnie wynudzi. A jednak "Klątwa przeznaczenia" jest cegiełką, bo liczy sobie ponad 800 stron. Sztuką samą w sobie jest to, że autorki zawarły w tej książce to, co mnie osobiście przyciąga najbardziej - mamy tutaj do czynienia z walkami ( czasami na śmierć i życie) z takimi odrobinę dworskimi intrygami, bo każdy walczy tutaj o pozycję, do tego wszystkiego dochodzi nam jeszcze magia, a scala to wątek romantyczny, który ma w sobie odrobinę elementów z erotyka.






Monika Magoska - Suchar oraz Sylwia Dubielecka w swojej książce bardzo mocno wyeksponowały brutalność życia kobiet w twierdzy. Wiele osób czepia się tego, że w swoim debiucie autorki w bardzo mocno pokazują tą brutalność, dyktaturę i seksistowskie zachowania mężczyzn. Po co są te czasem obleśne zachowania ze strony Związkowców w stosunku do kobiet? No właśnie po to, aby pokazać Nam tą rzeczywistość, z jaką zmierzyć musi się Arienn. Moim zdaniem tego rodzaju sceny są potrzebne, bo dzięki nim czytelnik jest w stanie zdecydowanie lepiej wyobrazić sobie całe uniwersum, o którym czytają. Gdyby autorki nie pokazały nam tego typu zachowań, powiedzielibyśmy: " No i o co tyle szumu?" "Przecież oni normalnie się zachowują w stosunku do kobiet" "Gdzie ta cała kontrowersja i brutalność?" Pamiętajmy, że to tylko powieść - zmyślenie. Bierzmy też pod uwagę, że akcja rozgrywa się w czasach średniowiecza, gdzie osoba szesnastoletnia była uważana za starą pannę. Dlaczego o tym mówię? Bo to kolejny zarzut - duża różnica wieku między bohaterami. To były zupełnie inne czasy, a poza tym to kolejna kreacja świata, aby było to po prostu autentyczne w stosunku do czasów, w jakich rozgrywa się akcja. 


Mamy tutaj do czynienia również z wątkiem niezwykłej przyjaźni, którą doświadczył Severo. On i jego przyjaciele przypominają mi trochę Trzech muszkieterów - jeden za wszystkich i wszyscy za jednego. Dokładnie tak tutaj było. Kiedy Severo miał problem, jego przyjaciele nawet przez chwilę nie zawahali się i ruszyli mu z pomocą. 


Do kogo skierowana jest książka Sylwii Dubieleckiej i Moniki Magoskiej - Suchar?  Polecałabym ją z pewnością osobom, które ukończyli 15/16 lat, bo uważam, że niektóre sceny pokazane w tej książce jeszcze nie są dla nich odpowiednie. Spokojnie nastoletni czytelnicy, jeszcze zdążycie się naczytać takich powieści! :) Tymczasem każdemu starszemu czytaczowi, który lubi książki, w których jest akcja oraz gorący romans - czytajcie! i koniecznie dawajcie znać, co o niej myślicie. Jest jeszcze jedna sprawa. Pewnie zastanawiacie się, dlaczego moja ocena to 9,5/ 10? Tą odpowiedź kieruję głównie do Sylwii i Moniki - Bo złamałyście mi serce tym zakończeniem! Jak się okaże, że pewien wątkiem nie skończy się tak, jak powinien - to osobiście się do was przejadę i was uduszę! A tak na poważnie -> wpadajcie na mojego bookstagrama, gdzie na bieżąco relacjonuje wam to, co aktualnie czytam i wiele, wiele więcej. 

P.S. Oczywiście dziękuję ślicznie autorkom za możliwość przeczytania i zrecenzowania "Klątwy przeznaczenia". Mam nadzieję, że uda nam się niedługo spotkać i pogadać!










       Pozdrawiam cieplutko,
         Martyna Borkowska




























Komentarze

Popularne posty